Zakupy spożywcze warto robić w sklepach sieci Bonus albo Kronan (te z reguły otwierają się wcześniej i zamykają później niż Bonus). Ciekawostką w sklepach był brak typowych lodówek czy szaf chłodniczych – zamiast nich były zamknięte pomieszczenia, w których w niskiej temperaturze trzymano nabiał i owoce.
W sklepach spożywczych nie sprzedaje się alkoholu, jedynie prawie bezalkoholowe, bo ok. 2,5-procentowe piwo. Jest to pozostałość po czasach prohibicji, wprowadzonej w 1915 r., obejmującej rownież wyroby tytoniowe. Zakaz produkcji i importu znoszono stopniowo, sprzedaż piwa zalegalizowano dopiero w 1989 roku. Obecnie alkohol można kupić jedynie w sklepach monopolowych Vinbudin. W Reykjaviku jest ich 14 i są otwarte od poniedziałku do soboty w godzinach 11-18, a poza stolicą można napotkać po jednym-dwa w zależności od wielkości miejscowości, ale otwarte są tylko przez kilka godzin dziennie, np. 14-18, albo nawet 16-18. Butelka piwa kosztuje od 300 kr (10 zł). Nam zależało na ciemnym piwie Lava, które dostałyśmy za 800 kr. Widziałyśmy też na polskie piwo Łomża i Lech.
Piwo w pubie czy restauracji kosztuje ok. 800 kr w czasie Happy Hour za piwo jasne, normalnie od 1100 kr w górę (Lava – 1750 kr).