Po śniadaniu zamknęłyśmy mieszkanie i pojechałyśmy na lotnisko. Zatankowałam jeszcze w Giovinazzo, żeby nie szukać stacji po drodze. Ale okazało się, że przed samym lotniskiem jest stacja, a ceny na niej są takie, jak w mieście.
Na stacjach benzynowych, z których korzystałam, obowiązywała samoobsługa i system prepaid. Przed tankowaniem system blokował około 100 Euro na karcie płatniczej, a zwrot różnicy następował po kilku godzinach. Widziałam też stacje z dwiema różnymi cenami paliwa – wyższa (o ok. 15 eurocentów) obowiązywała, gdy paliwo nalewał pracownik stacji.
Zwrot samochodu był najbardziej restrykcyjny, z jakim się dotychczas spotkałam. Do tej pory zawsze wystarczyło oddanie kluczyków, obejrzenie samochodu przez obsługę i sprawdzenie poziomu paliwa na wyświetlaczu. W Bari poproszono mnie o zwrot dokumentów najmu i o pokazanie paragonu ze stacji paliw. Paragonu nie miałam, ale ponieważ płaciłam kartą Revolut, pokazałam transakcję w aplikacji. Pani z obsługi szukała jeszcze adresu stacji, żeby upewnić się, że tankowałam dostatecznie blisko lotniska. Oczywiście samochód został też dokładnie obejrzany.
Add a Comment