Tainan, pierwsza stolica Tajwanu

Tainan jest najstarszym miastem na Tajwanie. Jego zaczątkiem był Fort Zeelandia, zbudowany przez holenderskich kolonistów w XVII w. Był stolicą Tajwanu przez 200 lat, zanim przeniesiono ją do Tajpej. W Tainanie warto zwiedzić zabytkowe świątynie w centrum miasta i okolice Fortu Zeelandia w dzielnicy Anping. 

Dojazd i zwiedzanie

Tainan leży 45 km na północ od Kaohsiung, podróż pociągiem TRA zajmuje od 30 do 75 min. w zależności od jego rodzaju. Bilet kosztuje 68-106 NTD. Rozkład jazdy i ceny można sprawdzić w aplikacji TaiwanRailway. 

Z położonego 70 km na północ Chiayi jedzie się 40-80 min., a bilet kosztuje 90-139 NTD. 

Na zwiedzanie Tainanu przeznaczyłyśmy jeden dzień. Rano wyjechałyśmy z Kaohsiung, zostawiłyśmy bagaże w przechowalni dworcowej, a wieczorem pojechałyśmy do Chiayi. O podróżowaniu koleją i przechowalniach bagażu na Tajwanie przeczytacie we wpisie Tajwan – informacje praktyczne.

Centrum miasta da się obejść pieszo w ciągu kilku godzin. Anping leży nad morzem i najłatwiej tam dojechać autobusem nr 2, którym można póżniej wrócić na dworzec. 

Spacer po centrum Tainanu

City God Temple

Z dworca kolejowego przeszłyśmy do City God Temple. Czczony w niej bóg Chenghuang, protektor miast, sumuje także dobre i złe uczynki ludzi. Dlatego nad wejściem do świątyni znajdują się dwa wielkie liczydła, służące do obliczania, ile dobra i zła wyrządziło się w życiu. Mieści się tu też tablica z najsławniejszą inskrypcją na Tajwanie: „W końcu tu jesteś”. Może ona u przybysza wywołać strach, zaniepokojenie, ulgę lub radość, w zależności od tego, jak przeżyło się życie.

Na ołtarzu studenci pozostawiają różowe karteczki z prośbami o pomoc w zaliczeniu egzaminów.

Świątynia Konfucjusza

Z City God Temple przeszłyśmy do świątyni Konfucjusza. Zbudowana w 1666 r., była pierwszą świątynią Konfucjusza na wyspie. Na początku istnienia składała się z niewielkiej Sali Dacheng, w której odbywał się kult Konfucjusza oraz Minglun Hall, o którym mówi się, że było pierwszym centrum edukacji publicznej na Tajwanie. Tu przyszli urzędnicy państwowi przygotowywali się do egzaminu cesarskiego.

Za czasów kolejnej dynastii tereny świątyni odnawiano i kilkukrotnie rozbudowywano. Powstały sale na wschód i zachód od głównej świątyni oraz trzy kolejne świątynie, w tym jedna poświęcona bogu literatury. W czasie okupacji japońskiej kompleks świątynny włączono do systemu szkół publicznych. Podczas II wojny światowej służył za skład amunicji, przez co stał się celem bombardowań. Po wojnie miejsce przekształcono w centrum promowania kultury chińskiej. Po naprawach i remontach uzyskało status zabytku narodowego.

Teren, otoczony długim czerwonym murem, porastają stare drzewa. Na kompleks świątynny składa się grupa niskich, prostych budynków, w których zamiast posągów mieszczą się tablice z cytatami z ksiąg Konfucjusza. Jest to reguła, która sięga prawie 500 lat wstecz do dynastii Ming. Ówczesny cesarz postanowił, że wszystkie świątynie Konfucjusza powinny być jednolite i mieć jedynie „tablice duchów”, a nie wizerunki mędrca. W przeciwieństwie do przytłaczającego przepychu tajwańskich świątyń ludowych i taoistycznych – świątynie Konfucjusza nie mają błyszczących złotych lub brązowych dekoracji i malowideł ani setek kadzideł wypełniających pomieszczenia dymem. Prostota ta ma być wyrazem szacunku dla Konfucjusza, a także znaczenia jego filozoficznych poglądów na edukację i jego wpływu na chińską kulturę i historię.

Tainan Land Bank

Idąc do kolejnej świątyni, minęłyśmy neo-klasycystyczny budynek Tainan Land Bank. Zaprojektowany w latach 20-tych XX w., łączy w sobie elementy architektury japońskiej i amerykańskiej. Zbudowany jest na planie trójkąta i wsparty na greckich kolumnach.

Grand Matsu Temple

Dotarłyśmy do świątyni Grand Matsu, która wcześniej była pałacem ostatniego króla z dynastii Ming. Przed jego śmiercią i na jego życzenie pałac został przekształcony w świątynię. W głównym ołtarzu stoi 300-letni posąg bogini morza Matsu, najbardziej czczonej bogini na Tajwanie. W pomieszczeniu, które było sypialnią króla, znajduje się ołtarz poświęcony jej rodzicom. Drugim bóstwem w tej świątyni jest Stary Człowiek pod Księżycem. To bóg swatający, czczony szczególnie przez niezamężnych mężczyzn i kobiety, którzy za pomocą wróżby jiaobei pytają go o swojego przyszłego partnera. Jiaobei, albo bloczki księżycowe, to drewniane narzędzia do wróżenia, pochodzące z Chin. Są używane w parach i rzucane, aby odpowiedzieć na pytanie tak lub nie. W większości świątyń widziałyśmy wróżących sobie ludzi, ale w Grand Matsu najłatwiej jest samemu spróbować, ponieważ przy ołtarzu wywieszone są instrukcje po angielsku.

Ulica Shennong

Ze świątyni Grand Matsu przeszłyśmy do miejsca znanego jako Five Channels Harbour. W przeszłości mieścił się tu port rzeczny, do którego prowadziło pięć kanałów. Kanały zasypano, ale zachowała się, biegnąca równolegle do jednego z nich, 300-letnia ulica Shennong. Nazwa ulicy pochodzi od imienia bohatera mitologii chińskiej, „Boskiego Rolnika”, który nauczył ludzi rolnictwa, zapoczątkował medycynę i handel, a także sztukę parzenia herbaty. Ulica zabudowana jest długimi domkami z wąskimi fasadami. Służyły za magazyny i sklepy dla towarów dostarczanych łodziami bezpośrednio do ich tylnych drzwi. Obecnie w budynkach mieszczą się urokliwe galerie, butiki z rękodziełem i kawiarnie. 

Yaowang Miao Temple

Na końcu ulicy Shennong znajduje się świątynia Yaowang Miao, Króla Medycyny, zbudowana w 1685 r. W tej świątyni wierni korzystają z księżycowych bloczków, żeby spośród tabliczek z „receptami”, wybrać lekarstwo na trapiące ich choroby.

Dzielnica Anping

Ze świątyni Yaowang przeszłyśmy na przystanek na Minhseng Road, skąd autobusem nr 2 przejechałyśmy do dzielnicy Anping. Wysiadłyśmy na przystanku Fort Zeelandia, w centrum starej części dzielnicy, między Anping Tree House i fortem.

Anping Tree House

Najciekawszą atrakcją dzielnicy Anping jest Tree House. To pozostałości zbudowanego w XIX w. domu kupieckiego i magazynu firmy Tait & Company, gdzie handlowano cukrem i kamforą. W czasach okupacji japońskiej teren przejęła i użytkowała Japan Salt Company. Po odzyskaniu wyspy przez Chińczyków, opuszczonymi budynkami zajęła się natura.

Od frontu Anping Tree House nie robi wrażenia. W odrestaurowanych budynkach można obejrzeć ekspozycję historyczną. Dopiero przejście do magazynu jest jak podróż do innego świata. Wszystkie pomieszczenia budynku oplecione są szczelnie przez figowce. Budowla nie ma dachu, ale zawalające się ściany podparto i zbudowano platformy, umożliwiające chodzenie w koronach drzew. Wstęp kosztuje 50 NTD.

Fort Zeelandia

Fort Zeelandia albo Anping Old Fort został zbudowany w latach 1624-1634 przez Holenderską Kompanię Wschodnioindyjską podczas jej rządów na wyspie Formosa. W XVII w. wyspa była jednym z głównych punktów na mapie wschodniej Azji. Fort, poza funkcją obronną, pełnił rolę międzynarodowego centrum handlu. W 1661 r., po 9-miesięcznym oblężeniu, forteca została zdobyta przez chińskiego wodza Koxinga, który zamieszkał w niej i rozpoczął budowę miasta. W późniejszym okresie fort był siedzibą tajwańskiego rządu. Teren wielokrotnie przebudowywano. Obecnie znajdują się tam pozostałości oryginalnego muru z cegieł z wyspy Jawa, spojonych mieszanką ryżu, cukru i muszli, kilka budynków, muzeum i wieża obserwacyjna. Miejsce jest tłumnie odwiedzane przez wycieczki szkolne. Bilet wstępu kosztuje 50 NTD.

Tianhou Temple

W pobliżu fortu mieści się świątynia Tianhou, kolejna poświęcona bogini morza Matsu, jedna z najstarszych na wyspie. Jest największą świątynią w dzielnicy Anping.  Budynek z charakterystycznym zielonym dachem i dwiema pagodami stoi na wielkim placu. Całości dopełnia wysoka, bogato zdobiona brama.

Anping Old Street

Anping Old Street była pierwszą ulicą handlową na Tajwanie. Dziś przed budynkami stoją dziesiątki straganów z chińszczyzną, chociaż można znaleźć też rękodzieło i pamiątki. Poza tym warto spróbować lokalnych przekąsek, spośród których szczególnie popularne wydają się być czipsy z krewetek.

Po przejściu Anping Old Street, z przystanku na Anping Road wróciłyśmy tym samym autobusem na dworzec kolejowy. Stamtąd pojechałyśmy pociągiem na nocleg do Chiayi. Następnego dnia ruszyłyśmy w góry, do Lasu Alishan.

Możliwość komentowania została wyłączona.